Wbrew pozorom granola nie została wymyślona we Włoszech, a w Ameryce, a najlepsze, że jest w tym samym wieku, co ja, czyli rocznik 1984... :) Jest to po prostu mieszanka różnych ziaren i bakalii upieczonych na chrupko, z dodatkiem miodu lub cukru. W mojej wersji użyłam zarówno syropu daktylowego, jaki klonowego, bo uważam, że mają bardzo specyficzny karmelowy posmak, a do tego dodałam moje ulubione bakalie. Granola jest świetna na śniadanie i jako przekąska w ciągu dnia.
Składniki:
- płatki owsiane - 500 g
- rodzynki - 100 g
- żurawina suszona - 100 g
- ekspandowane ziarna orkiszu - 1 op. (ok. 80 g, dostępne w drogeriach Rossmann)
- migdały - 100 g
- pestki słonecznika - 100 g
- syrop daktylowy - 5 łyżek (dostępne w sklepach Lidl)
- syrop klonowy - 2 łyżki
Sposób przygotowania:
Blachę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia, a piekarnik rozgrzewamy do 160°C.
Do miski wsypujemy wszystkie składniki suche: płatki owsiane, ziarna orkiszu, migdały, pestki słonecznika, rodzynki, żurawinę. Wlewamy do nich syrop daktylowy i syrop klonowy. Dokładnie mieszamy.
Wykładamy na pergamin i równomiernie rozprowadzamy łopatką. Wkładamy do piekarnika na jakieś 25 minut. Musimy jednak sprawdzać czas, bo wiadomo, piekarnik piekarnikowi nierówny. Wystarczy chwila nieuwagi i nasza granola może się zwęglić. Dlatego warto sprawdzać mieszankę już po 15 minutach i dalej co 2 minuty, żeby wyłączyć piekarnik w idealnym momencie. Granola jest gotowa, kiedy jest chrupka, ale ie twarda i nie pozlepiana.
Granola świetnie smakuje z jogurtem naturalnym i owocami. Można ją też pojadać na sucho, a także potraktować jako posypkę do deserów. I co zaskakujące, granola, moim zdaniem, fajnie pasuje do pleśniowych serów.
© All rights reserved
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz