9 marca 2015

Episode 113: Karolina Dziś Serwuje - Wegetariańskie burgery z frytkami z buraków

Wegetariańskie burgery z frytkami z buraków

Z okazji Dnia Kobiet i dla ulepszenia świata poprzez jedzenie mniejszych ilości mięsa, albo i wcale, przedstawiam Wam super przepis na Burgery Wegetariańskie. Pomysł podpatrzyłam w programie Szczypta Smaku na TVN Style, swoją droga świetny program ze świetnym podejściem do gotowania, także polecam. Moja wersja burgerów jest troszkę inna, ale równie smaczna.



Składniki:

BURGERY:

- komosa ryżowa (quinoa) - 1/2 szkl.
- marchew - 2 szt.
- cebula czerwona - 1 szt.
- czosnek - 2 ząbki
- sezam - 1/4 szkl. (sezamu NIE prażymy)
- soczewica gotowana - 1 puszka (ok. 250 g po odlaniu)
- płatki owsiane - 1 łyżka
- musztarda miodowa (np. Kamis) - 2 łyżeczki
- jajko - 1 szt.
- natka pietruszki - 2 garście
- pieprz cayenne
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek - 2 łyżki

DODATKI:

- bułki do burgerów - ja użyłam bułek bezglutenowych, ale świetne też będą zwykłe pełnoziarniste lub inne Wasze ulubione
- sałata rzymska
- pomidory
- szczypiorek
- ogórki kiszone lub konserwowe (opcjonalnie)
- długie patyczki do nabijania

SOS:

- przecier pomidorowy w kartonie - 500 ml
- suszone chilli - 3 strączki
- cebula szalotka - 2 szt.
- czosnek - 2 ząbki
- goździki - 2 ziarna
- cukier trzcinowy - 1 łyżeczka
- sól, pieprz
- olej

FRYTKI Z BURAKA:

- buraki - 1 kg
- oliwa z oliwek
- czosnek - 2 ząbki
- ocet balsamiczny
- sól, pieprz

Sposób przygotowania:

Zaczynamy od przygotowania masy na burgery, do czego potrzebujemy sporej miski, w której będziemy łączyć składniki. Gotujemy quinoę według wskazań na opakowaniu. Cebulę kroimy bardzo drobno, marchewki trzemy na tarce, na dużych oczkach. Czosnek solimy i rozgniatamy, a następnie siekamy i dodajemy do reszty składników. Soczewicę odcedzamy, odmierzamy odpowiednią ilość sezamu i też dorzucamy do miski. Wsypujemy posiekaną natkę pietruszki, a na koniec ugotowaną quinoę. Naszą mieszankę doprawiamy musztardą miodową, szczyptą, lub dwiema, pieprzu cayeńskiego oraz solą i pieprzem. Wbijamy jajko, wlewamy oliwę i mieszamy. Na koniec za pomocą blendera mielimy masę, aby miała bardziej spójną strukturę, jednak nie robimy z niej tzw. 'miazgi', chcemy, aby wciąż poszczególne składniki były wyczuwalne.

Na blasze pokrytej papierem do pieczenia układam uformowane z naszej masy burgery. Nie denerwujcie się, jeśli wydadzą się Wam one zbyt rzadkie, po upieczeniu będą zwarte.  Burgery pieczemy przez 45 min. w 180 stopniach. Po 30 min. przekręcamy je na drugą stronę.

Teraz przygotujemy sos. Jest on bardzo pikantny, więc jeśli ktoś z Was ma niewielką tolerancję na ostrość, proponuję dodać mniej chilli. W rondlu rozgrzewamy olej, ja użyłam Kujawski 3 Ziarna, oraz wrzucamy 2 lub 3 ziarenka goździków. Następnie dorzucamy drobno pokrojoną szalotkę, a potem, również pokrojony, czosnek. Na koniec rozkruszamy w dłoni suszone chilli i dodajemy do cebulki i czosnku. Po chwili wlewamy do rondla przecier pomidorowy. Podgrzewamy i doprawiamy solą, pieprzem i cukrem trzcinowym. Dusimy przez ok. 10 min. Po ostygnięciu wyjmujemy z sosu goździki i blendujemy. Powinien mieć konsystencję niezbyt gęstego ketchupu.

Burgery składamy w następujący sposób: Podgrzane połówki wybranych przez nas bułek smarujemy sosem z obu stron. Na spód układamy sałatę rzymską, na to burger, następnie pomidor, dodatkowo ewentualnie ogórek kiszony lub korniszony, na wierzch kładziemy szczypiorek, niekoniecznie siekany, i przykrywamy górą bułki. Wszystko spajamy długą wykałaczką. Jeśli macie ochotę, oprócz sosu, można też dodać musztardę miodową.

Fajnym dodatkiem do takich burgerów będą niecodzienne frytki z buraka. Aby je przygotować, musimy obrać i pokroić w słupki kilogram buraków. Następnie układamy buraki na blasze do pieczenia (na papierze), posypujemy solą i pieprzem, zakrywamy je folią aluminiową i pieczemy przez 1 godzinę w 180 stopniach. W tym czasie przygotowujemy sobie sos z 3 łyżek oliwy, 3 łyżek octu balsamico oraz 2 lub 3 wyciśniętych ząbków czosnku. Po godzinie odkrywamy buraczki, polewamy je sosem i pieczemy przez następną godzinę również w 180 stopniach. Przez pierwszą godzinę piekłam je w opcji termoobieg, a potem grill.
                                                                                                                                    © All rights reserved