16 stycznia 2018

Episode 228: Karolina Dziś Serwuje - Mule w sosie tymiankowo-pomidorowym

Mule w sosie tymiankowo-pomidorowym

Owoce morza, to jedna z dziedzin w kuchni, której większość Polaków wciąż nie ufa. Nazywają je żartobliwie 'robalami' ;) Zupełnie tego nie rozumiem, bo choć nie są one typowo polskim daniem i wyglądają nieco dziwnie, to warto je wprowadzić do naszej diety. Owoce morza tak, jak i ryby, są bogate w zdrowe kwasy tłuszczowe i witaminy, a co równie ważne, są właściwie nietuczące i bardzo smaczne. Faktycznie ciężko trafić na dobrze przygotowane krewetki czy ośmiornicę. Często są przegotowane i gumowate, tracąc przy tym smak. Dlatego warto pamiętać, że nie potrzebują one długiej obróbki cieplnej. Ale, wracając do małży. Najpyszniejsze zdarzyło mi się kiedyś jeść w Barcelonie, pyszne mule w pysznym sosie, w którym namaczałam jeszcze pyszniejszy domowy chleb... :) Odwzorowałam dla Was właśnie ten przepis. Jako, że ostatnio rzadko pozwalam sobie na białe pieczywo, swoje danie podałam z bułeczkami irlandzkimi z mąki owsianej (przepis tutaj, tylko należy zmienić mąkę), ale Wam polecam najbardziej ze świeżą bagietką lub ciabattą.



Składniki:

- świeże mule - ok. 1,5 kg
- passata pomidorowa - 0,7 l
- świeży tymianek - 1 pęczek
- cebula - 1 szt.
- czosnek - 4 ząbki
- wino białe wytrawne - 1 kieliszek
- sól, pieprz - do smaku
- natka pietruszki - 1 pęczek
- oliwa z oliwek - ok. 2 chlusty
- wybrane pieczywo

Sposób przygotowania:

Ze świeżymi mulami jest jedna podstawowa zasada, jeśli przed ugotowaniem są otwarte, należy je wyrzucić (otwarty małż powinien się zamknąć od np. polania zimną wodą, czy stuknięcia o blat) i odwrotnie, jeśli po ugotowaniu małż, który się nie otworzy, nie nadaje się do jedzenia.

Małże trzeba umyć zimną wodą i pozbawić wszelkich farfocli. Teraz, na szczęście, łatwiej dostać już oczyszczone. I tak, jak wyżej, musimy je posprawdzać. Wszystkie szerzej otwarte, nie zamykające się muszle, są do wyrzucenia. Dlatego też zawsze warto kupić więcej małż, bo często 1/3, a nawet połowa, idzie do kosza.

Cebulę i czosnek siekamy drobno. Z gałązek tymianku odrywamy listki. W garnku rozgrzewamy oliwę z oliwek. Dodajemy cebulę i listki tymianku, a kiedy cebula się zeszkli, dodajemy też czosnek.

Po chwili wlewamy na dno garnka białe wino. Pozostawiamy je do wyparowania alkoholu. Płyn się redukuje i w zapachu nie czuć już procentów.

Do odparowanego wina, wlewamy passatę pomidorową. Passata, to bardziej płynny przecier pomidorowy. Świetnie nadaje się właśnie do zup i sosów.

Gotujemy całość przez chwilę i doprawiamy solą i pieprzem. Czasami warto dodać też malutką szczyptę cukru dla podkręcenia kwasowości pomidorów.

Do sosu wrzucamy nasze mule, zakrywamy garnek, zmniejszamy ogień i zostawiamy na ok. 10 minut. W tym czasie wszystkie małże powinny się pięknie otworzyć i oddać swoje 'soki' do sosu. I pamiętajcie, te które po ugotowaniu się nie otworzą, lądują w koszu.

Mule wykładamy do głębokich misek i bardzo obficie posypujemy posiekaną natką pietruszki. Jemy je widelczykiem lub za pomocą muszli, używają jej jak szczypiec. W między czasie mocno namaczamy wybrane przez nas pieczywo w sosie.

Na koniec dodam tylko, rewelacja...
© All rights reserved